STY
26

"Pan ześle pokój swojemu ludowi" Ps. 29

Po raz kolejny łowicka wspólnota Ruchu Światło Życie zgromadziła się w Niedzielę Chrztu Pańskiego na spotkaniu opłatkowym w seminarium duchownym.

A. A. Olszewscy

Kliknij aby powiekszyc

Zimowa aura zaskoczyła i uwięziła w domach wielu oazowiczów, świętowaliśmy w wyjątkowo wąskim gronie, było zaledwie ok. 15 małżeństw. Tym razem to młodzież była większością, zatem można było poczuć młodego ducha.

Jednak Pan zesłał pokój, pięknie zaśpiewany psalm wyciszył emocje związane z podróżą i życiem codziennym. W homilii ks. Grzegorz Gołąb przypomniał mam o wdzięczności za Sakrament Chrztu i za naszych braci i siostry w Panu.

Bardzo osobiście zabrzmiały też słowa „Tyś jest mój syn umiłowany”. Ks. G.Gołąb z pasją ornitologa opowiedział nam o gruchającym gołąbku. „ Bóg jak gołąb grucha i czeka na odpowiedź człowieka” , „jesteś – to wystarczy”, „jesteś mój syn, szczególnie bliski bo umiłowany”. To były ciepłe słowa, które ogrzały serce. Ale… tej Dobrej Nowiny nie mogę zatrzymywać tylko dla siebie, mam ją „nieść po krańce ziemi, życia, nie ustawać”.

            W klimat spotkania, jeszcze przed Eucharystia wprowadziła nas młodzież z gimnazjum w Szymanowie. Cały spektakl przygotowany był z ogromnym rozmachem, a postać Józefa, który przez półtorej godziny był na scenie i przez cały czas miał rolę mówioną, wyuczoną na pamięć !!! – niech będzie wzorem i wyrzutem sumienia dla tych którzy  na sprawdzianach korzystają, lub korzystali z  pomocy naukowych.

Nie zabrakło również odniesienia do tegorocznego roku kapłańskiego. Żartem wypowiedziane zdanie myślę, ze powinniśmy potraktować całkiem poważnie: „ Księdza może krytykować tylko ten, kto trzy różańce dziennie zmówił.”

            Ten dzień wspólnoty był wyjątkowy z wielu powodów. Dlaczego?

Dlatego, że zabrakło rozesłania, bo wszyscy popędziliśmy na parking, aby odkopać swoje samochody, a może zabrakło kapłanów w roku kapłańskim, którzy by poprowadzili to nabożeństwo?

Zima? Czy za mało naszej modlitwy?

Przede wszystkim dlatego, że za rok, a nawet już w czerwcu (na dniu wspólnoty przedwakacyjnym) spotkamy się w innym gronie, z innym bagażem doświadczeń, niektórzy schudną, niektórzy przytyją, dzieci urosną, mała Klara Porczyk zapewne będzie już sama biegała po schodach. I choć jak zawsze czasu zawsze za mało, żeby z każdym zamienić choćby słowo, Chwała Panu za dar spotkania, za dar poznania, a przede wszystkim za dar rekolekcji, o których każdy dzień wspólnoty przypomina i do których nawiązuje. 

Udostępnij na Facebooku
Zobacz archiwum »