MAR
06

Trzeba doświadczyć miłosierdzia, by być zdolnym do okazywania miłosierdzia.

"Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń."(Oz 6,6)

Z. Dudzińska DE

Kliknij aby powiekszyc

Trzeba doświadczyć miłosierdzia, by być zdolnym do okazywania miłosierdzia.

Ta myśl przyświecała nam podczas spotkania Diakonii ewangelizacji i była tematem formacyjnym Diecezjalnej Diakonii Jedności.

Pochyliliśmy się na tematem miłosierdzia.

Miłosierni jak Ojciec” to hasło Jubileuszowego Roku Miłosierdzia i hasło roku formacyjnego 2016/2017 Ruchu Światło – Życie.

Podczas konferencji Moderator diecezjalny Ruchu – Światło Życie – ks. Grzegorz Gołąb wskazywał elementy, które prowadzą do czynów miłosierdzia.

Miłosierdzie to nie aktywizm. Jej początkiem jest tęsknota za Pełnią.

Bóg stworzył człowieka w pewien sposób „niedokończego”. Jest w człowieku pewien niedostatek. Ten niedostatek może być miejscem kuszenia, bo próbujemy wypełnić tę „lukę” w różny sposób.

Jedynie Jezus może zaradzić naszemu niedostatkowi, wypełnić ten brak. Uświadomienie sobie, że Jezus odpowiada na tęsknotę człowieka i daje pełnię - prowadzi nas do relacji z Nim, do wdzięczności.

Z wdzięczności za Jego miłosierdzie rodzi się w nas modlitwa.

W modlitwie, w Słowie Bożym odkrywamy jak Bóg angażuje się w życie człowieka. On ingeruje w nie osobiście. W księdze Wyjścia czytamy: „Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego(..)»” (por. Wj 3, 7). Owocem trwania w relacji z Bogiem – jest odkrycie swojej godności. Jest to godność dziecka Bożego. Odkrycie tej godność prowadzi nas do do postawy miłosierdzia. To miłosierdzie najpierw polega na dbaniu o swoją godność, wierność sobie. Z odkrycia swej godności przed Bogiem rodzi się szacunek wobec innych, świadomość ich godności przed Bogiem. Jeśli nie odkryjemy swojej godności przed Bogiem – nasze czyny miłosierdzia nie będą pełne.

Do aktów miłosierdzia dochodzi, gdy uznamy godność drugiego człowieka. Naszą rolą jest, by pomóc bratu w odkryciu jego godności.

Miłosierdzie jest procesem. To umiejętność darowania i przyjmowania daru z okazywaniem szacunku. Ta wymiana darów buduje obydwie strony i rodzi nowe akty miłosierdzia. Dobroczyńca musi mieć świadomość, że czerpie więcej niż obdarowany. Pomaganie jest potrzebne chrześcijanom do rozwoju.

Narzędzia miłosierdzia to:

- modlitwa

- miłosierne słowo

- miłosierny czyn.

Wszystko zaczyna się na modlitwie. Przez modlitwę trwamy w relacji z Bogiem. Ona oczyszcza nas z tego, by nie głosić siebie i uzdalnia do przyjmowania i okazywania miłosierdzia. Poprzez modlitwę za bliźnich, za grzeszników dokonujemy aktów miłosierdzia.

Modlitwa uzdalnia do miłosiernego słowa i czynów miłosierdzia.

Miłosierne słowo to wytrwałe podtrzymywanie ewangelicznej nadziei. To słowa, które budują, podnoszą, dają radość. To słowo skierowane do chorych, samotnych. To osobiste świadectwo.

Miłosierny czyn to owoc modlitwy i miłosiernego słowa. Tym czynem będzie konkretne zaangażowanie w pomoc drugiemu człowiekowi, ale też może to być poświęcony czas.

Rozeznanie, jak czynić przyjdzie na modlitwie.

Ksiądz Grzegorz podzielił się pragnieniem, by w oazie łowickiej powstała Diakonia Miłosierdzia. Niech Pan dział!

Za ten czas zatrzymania się, dar spotkania we wspólnocie, dar wspólnej modlitwy i dzielenia się

Chwała Panu!

Udostępnij na Facebooku
Zobacz archiwum »