WRZ
26

W życiu nie ma przypadków

Początkowo bardzo niepewnie czuliśmy się między innymi rodzinami,

Ewa i Wojtek Gurbowie

Kliknij aby powiekszycktóre stawiły się bardzo licznie razem ze swoimi dziećmi. Szczególnie tych maluchów było dość dużo, a my oddaliśmy nasze dzieci dziadkom na całe dwa tygodnie. Nasi rodzice zabrali je do Kołobrzegu. Nie chcąc im skracać pobytu nad morzem, do Spały przyjechaliśmy sami. Patrząc zazdrośnie na innych uczestników rekolekcji czuliśmy się jak zdekompletowana rodzina. Ale okazało się, że ten fakt, początkowo poczytywany za mankament okazał się być darem. Nie ma przypadków w życiu, to Bóg przygotował dla nas te dni, by nic nie przeszkadzało nam w skupieniu się na sobie nawzajem. Jak sięgam pamięcią wstecz, jest to pierwszy od dziesięciu lat nasz wyjazd bez dzieci. A przed tymi laty nasze dzieci (jeszcze dwoje) miały lat 4 i 1,5 i nie przeszkadzały nam w rozmowach. Teraz nasze rozmowy zawsze odbywają się przy uczestnictwie dzieci, chwil sam na sam jest jak na lekarstwo. Dostaliśmy więc niespodziewany prezent - czas dla siebie - połączony dodatkowo z naukami rekolekcyjnymi, formacją małżeńską i pojednaniem z Bogiem w sakramencie spowiedzi świętej. Treści tych pięciu dni to olbrzymi ładunek. Nauczanie ks. Dariusza Łosiaka przypomniało nam podstawy naszego Ruchu. Ksiądz przybliżył jeszcze raz postać ks. Blachnickiego, objaśnił sens słów światło, życie, tłumaczył czym jest nowa wspólnota, nowa kultura. Opowiadania księdza były głęboko osadzone w historii, tej powojennej, burzliwej historii kraju naszego i krajów sąsiednich. Była to też historia naszego życia, więc przykłady i porównania poruszały nas głęboko. Byliśmy gorliwymi słuchaczami konferencji księdza, a potem dzieliliśmy się ze sobą wrażeniami. 
Inną rolę Bóg przewidział dla nas podczas uczestnictwa w prelekcjach przygotowanych przez parę prowadzącą. Marian i Wanda Zielonkowie przygotowali informacje i przykłady na temat codzienności członków DK. Omawiali więc spotkania miesięczne kręgu, modlitwy małżeńską, rodzinną i osobistą, dialog małżeński i regułę życia. Okazało się, że będąc w DK już dziewięć lat możemy czerpać z własnych doświadczeń i dzielić się tymi doświadczeniami. Dopiero słuchając innych uświadomiliśmy sobie, że pewne problemy wewnątrzrodzinne, wychowawcze mamy już za sobą i pomysłami jak je rozwiązywać możemy wspomóc inne rodziny. A po spotkaniach wchodziliśmy do pokoju i byliśmy SAMI, na spacerze po lesie, na lodach byliśmy SAMI i mogliśmy dzielić się przemyśleniami, wrażeniami, mogliśmy ROZMAWIAĆ. Dialog małżeński, jaki odbył się ostatniego dnia, był już tylko ukoronowaniem tego, co działo się w nas na całych rekolekcjach. Płonąca między nami świeca uświadomiła nam, że oto trwał nasz permanentny, pięciodniowy DIALOG MAŁŻEŃSKI. Wszystkim, którzy ubogacili nas swoją obecnością i słowem z serca dziękujemy. Szczególnie dziękujemy Bogu, który obdarzył nas tym pięciodniowym czasem łaski.
Chwała Panu!







Udostępnij na Facebooku
Zobacz archiwum »