LIS
23

Męczennik świadkiem Prawdy o życiu

Alleluja! Na lekcji religii w drugiej klasie gimnazjum zadałem pytanie: Czy dziś można naśladować Chrystusa?

ks. Grzegorz Gołąb

Kliknij aby powiekszyc

 Młodzież dawała pozytywne odpowiedzi, byli przekonani, że TAK można, ba nawet trzeba naśladować Jezusa i wymieniali dziedziny życia takie jak; pomoc innym, opieka nad chorymi, itp. Innymi słowy szeroko rozumiane Caritas.

Nie było nikogo, kto by podjął się naśladowania Jezusa dla siebie samego, nikt nie zauważył bogactwa, jakie Jezus wnosi w życie swojego ucznia, nikt nie podjąłby się naśladowania Jezusa dla Niego samego. Znamienne. Znak czasu? W przestrzeni społecznej bardzo wiele mówi się o Bogu, ale prawie nikt nie odwołuję się do Niego. Może tak jak gimnazjaliści widzimy Jego potrzebę w takich czy innych ludzkich działaniach, ale nie jest nam potrzebna Jego OBECNOŚĆ.  Piszę to nie tylko po to, aby podzielić się fragmentem lekcji, piszę to też jak odpowiedź na słowa Chochoła. Otóż pewnie trzeba krzyczeć i upominać się za naszymi braćmi i siostrami w wierze, zwłaszcza za kościołem prześladowanym. Ale daleko więcej znaczy nasze osobiste nawrócenie i pójście za Jezusem. Męczeństwo jest wpisane w chrześcijaństwo i biada temu, kto idzie za Jezusem i nie bierze krzyża. Jak sam Jezus powiedział „nie jest mnie godzien”. Według mnie należy postawić następujące pytanie; czy moje chrześcijaństwo nie jest zbyt wygodne? Czy idę za Jezusem, ale krzyża wziąć nie chcę? Czy jestem uczniem Jezusa czy tylko sympatykiem?

A tak o męczeństwie pisał sługa Boży Jan Paweł II.

„Męczennik jest najbardziej autentycznym świadkiem prawdy o życiu. Wie, że dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem znalazł prawdę o własnym życiu, i tej pewności nikt ani nic nie zdoła mu odebrać. Ani cierpienie, ani śmierć zadana przemocą nie skłonią go do odstąpienia od prawdy, którą odkrył spotykając Chrystusa. Oto dlaczego po dziś dzień świadectwo męczenników nie przestaje fascynować, znajduje uznanie, przyciąga uwagę i pobudza do naśladowania. Powód, dla którego ufamy ich słowu, jest zaś taki, że dostrzegamy w nich oczywiste świadectwo miłości, która nie potrzebuje długich wywodów, aby nas przekonać, gdyż mówi do każdego człowieka o tym, co on w głębi serca już uznaje za prawdę i czego od dawna poszukuje. Męczennik budzi w nas głębokie zaufanie, ponieważ mówi to, co my już przeczuwamy, i wypowiada otwarcie to, co my również chcielibyśmy umieć wyrazić.” Fides et Ratio 32

Z kapłańskim pozdrowieniem oraz życzeniem owocnie przeżytego adwentu, jako czasu czekania na SPOTKANIE 

Udostępnij na Facebooku
Zobacz archiwum »